Main Menu
- Strona Główna
- O nas
- Nasze grupy
- Nasz Personel
- Nasze sale
- Zajęcia dodatkowe
- Uroczystości
- Jadłospis
- Bajki Pani Asi
- Kalendarium
- Galeria zdjęć
- Rozkład dnia
- Praca Metodą Projektów
- Rekrutacja
- Przygotowanie dziecka do przedszkola
- Katalog Wartości
- Statut przedszkola
- Akcje charytatywne
- Akcja "Ćwiczyć każdy może"
- Program "Szkoła na widelcu"
- Kontakt
- Archi-przygoda
- BIP
Logowanie
Licznik odwiedzin






![]() | Dzisiaj | 26 |
![]() | Wczoraj | 133 |
![]() | Ten tydzień | 248 |
![]() | Ostatni tydzień | 820 |
![]() | Ten miesiąc | 3028 |
![]() | Ostatni miesiąc | 2994 |
![]() | Łącznie wizyt | 364421 |
Online: 2
Twoje IP: 3.238.113.236
,
Dzisiaj: Maj 30, 2023
Twoje IP: 3.238.113.236
,
Dzisiaj: Maj 30, 2023
Papierowa przygoda Pana Garnka
sobota, 31 sierpnia 2013 11:33
PAPIEROWA PRZYGODA PANA GARNKA
Joanna Drajerczak
Kuchnię przy ulicy Garncarskiej wypełniła cisza. Większość garnków spędzała ostatnie dni wakacji nad pobliskim jeziorem. Klientów w restauracji było niewielu, gdyż letnie promienie słońca wyjątkowo piekły tego roku. Większość mieszkańców chłodziła się nad wodą, lub chowała w zacienionych kątach swoich domów.
Nagle wakacyjny spokój został przerwany potwornym hukiem. Kuchenne drzwi otworzyły się gwałtownie, o mało nie wyskakując z zawiasów, a przeciąg jaki wywołały spowodował zamieszanie wśród kuchennych firanek. Nagle, do kuchni wtoczyła się rozpędzona walizka na różowych kółkach, zatrzymując się z piskiem tuż przed wystraszonym Pojemnikiem Na Śmieci. Po chwili zamek błyskawicznie rozpiął się i z walizki wyskoczył uśmiechnięty od ucha do ucha Pan Garnek. Zamiast swojej lśniącej pokrywki miał na sobie kolorowy kapelusz i okulary przeciwsłoneczne.
- Witajcie moi mili! Czyście za mną się stęsknili?- Wykrzyknął.
- Co to ma znaczyć?!- Zezłościł się Pan Śmietnik. Jak Pan śmie wpadać do czyjegoś domu, tak bez zaproszenia, krzycząc w niebo głosy?!
- Psssss, do czyjegoś domu???- Zdziwił się Pan Garnek. To nie czyjś dom, tylko mój i moich kuchennych przyjaciół. A Pan kim jest, jeśli wolno spytać?- Garnek spojrzał pytająco znad ciemnych okularów.
- A na co wyglądam, jak się Panu zdaje?- Zapytał oburzony Pojemnik.
- Jest Pan krzesłem?- Zażartował sobie Garnek.
Ale Pojemnik nie odpowiedział, tylko spoglądał na Pana Garnka niezadowolonym wzrokiem.
- A może jest Pan naszym nowym garnkiem?- Zaśmiał się Pan Garnek.
Śmietnik denerwował się coraz bardziej, a wypełniający go worek zaczął podskakiwać ze złości.
- Drogi Panie, przecież to są tylko żarty. Nie trzeba od razu tak się złościć.- Pan Garnek próbował załagodzić sytuację.
Niestety Śmietnik zrobił naburmuszoną minę i obrócił się tak, by nie patrzeć na nieproszonego gościa.
Pan Garnek zawstydzony z powodu swojego niegrzecznego zachowania, nie mówiąc nic więcej postanowił wrócić do swojej szafki, by odpocząć po podróży. Kiedy był już umyty i gotowy do spania, pomyślał o tym, że to były bardzo udane wakacje, o których koniecznie musi opowiedzieć swoim kumplom.
Następnego dnia rano, Pana Garnka obudziło pobrzękiwanie naczyń i hałas spadających na podłogę sztućców. To znak, że w kuchni przy ulicy Garncarskiej zakończyły się wakacje, i nastąpił czas ciężkiej, kulinarnej pracy.
Pan Garnek od razu wyskoczył ze swojej szafki i zaczął witać się z kuchennymi przyjaciółmi. Wszystkie urządzenia opowiadały o swoich wakacyjnych przygodach, przekrzykując się, śmiejąc i pokazując zdjęcia. Noże łowiły ryby nad rzeką, widelce wygrzewały swoje lśniące powierzchnie na słońcu, czajnik pływał na morzu, Pani Miotła z Wałkiem Do Ciasta spacerowali po lesie, a większość garnków grała w piłkę na pobliskim placu zabaw i urządzała zawody skoku do jeziora. Wszyscy opowiadali z podekscytowaniem jak udane mieli wakacje i jak żałują, że już dobiegły końca. Nagle jedna z łyżek zawołała do Pojemnika Na Śmieci:
- Hej, a ty gdzie spędziłeś wakacje?
Śmietnik spojrzał smutno na wszystkich i spuścił wzrok.
- Nigdzie nie byłeś???- Zdziwiły się szklanki.
- Pewnie nie miał pieniędzy, żeby gdzieś pojechać.- Krzyknął najbardziej lśniący ze wszystkich widelców.
Urządzenia kuchenne zaczęły się śmiać i żartować z Pojemnika.
Zawstydzony Śmietnik czuł, że jeśli zaraz się nie odwróci, to wszystkie urządzenia zobaczą jak płacze. Nie dosyć, że nie miał pieniędzy na wakacje, to jeszcze okaże się, że jest beksą, i już nikt nie będzie chciał się z nim zaprzyjaźnić.
- Dajcie mu spokój.- Powiedział nagle Pan Garnek, któremu w dalszym ciągu było wstyd, że wyśmiewał się wczoraj z Pojemnika.- Praca czeka, klienci już się schodzą do restauracji, a my jeszcze nie mamy przygotowanego jadłospisu na dzisiejszy dzień.
Urządzenia kuchenne od razu straciły zainteresowanie Śmietnikiem i pognały do swoich codziennych obowiązków.
Pierwszy dzień po wakacjach minął szybko, głośno i wesoło. Kuchnia wydała przepyszną zupę pomarańczową, naleśniki z serem i szpinakiem oraz lody cytrynowo-czekoladowe oblane miętowym syropem. Wszyscy klienci restauracji, bez wyjątku, byli zadowoleni z posiłku jaki przygotowali kucharze przy nieocenionej i niezbędnej pomocy urządzeń kuchennych. Kiedy wyszli ostatni klienci, a kuchnia została posprzątana, urządzenia kuchenne mogły spotkać się przy stole i jeszcze raz opowiedzieć o swoich wakacjach.
Gdy wybiła północ, w kuchni słychać było już tylko pochrapywanie garnków i stukanie szklanek, które jak zawsze miały problem z ułożeniem się do snu.
Pan Garnek jeszcze raz przypomniał sobie najważniejsze wydarzenia z wakacji, i właśnie gdy zamierzał wrócić do swojej szafki, usłyszał kapanie. Początkowo myślał, że jeden z kucharzy znowu zapomniał dokręcić kran, ale kiedy zbliżył się do zlewu, zrozumiał, że to nie cieknący kran wydaje dźwięk, tylko Pojemnik Na Śmieci cicho płacze w kącie kuchni.
Pan Garnek już chciał się wycofać, gdy nagle Śmietnik otworzył oczy i spojrzał w jego stronę. Zatrzymał się, niepewny co ma zrobić. Wiedział, że powinien podejść i przeprosić, ale w dalszym ciągu było mu wstyd z powodu swojego zachowania. Przez chwilę stał, wahając się, aż w końcu podszedł w stronę ciemnego kąta, gdzie stał zasmucony Pojemnik.
- Przepraszam.- Powiedział cicho Pan Garnek.
- Ty, za co? Przecież to ty kazałeś przestać się ze mnie śmiać.- Zdziwił się Śmietnik wycierając łzy kuchennym ręcznikiem.
- Za to, że udawałem, że nie wiem kim jesteś.- Odparł Pan Garnek.
- To były przecież tylko żarty. Niepotrzebnie się wtedy uniosłem. Jesteś dobrym garnkiem.- Stwierdził Śmietnik.
- Dziękuję.- Odpowiedział już weselszym głosem Pan Garnek, po czym dodał.- Naprawdę nie byłeś nigdzie na wakacjach?
- Nie.- Odpowiedział Śmietnik powstrzymując łzy.
- To co robiłeś przez ten cały czas?- Zapytał zaciekawiony Pan Garnek.
- Tworzyłem papierowe figurki.- Odpowiedział Śmietnik.
- Papierowe figurki?- Zdziwił się Garnek.
-Tak.- Nieśmiało uśmiechnął się Śmietnik. Zanim trafiłem do waszej kuchni, byłem pojemnikiem na papier. Z papieru można zrobić wiele ciekawych rzeczy. Ja robiłem kulki, skręcałem kartki, aż w końcu zacząłem je ze sobą łączyć i powstawały z nich różne figurki. Udawałem, że to moi przyjaciele. Chcesz je zobaczyć? Wszystkie zabrałem ze sobą kiedy mnie tu przeniesiono.
- Pewnie.- Ochoczo odrzekł Garnek.
Kiedy Śmietnik wyciągnął z torby wszystkie papierowe figurki jakie zrobił, Pan Garnek nie mógł uwierzyć, że z papieru można zrobić takie cuda. Każda figurka była inna, kolorowa, każda miała inną buzię, ubranie i wszystkie były cudowne. Pan Garnek nie mógł wyjść z podziwu dla talentu jaki krył się w Pojemniku Na Śmieci.
- Naprawdę, to twoje dzieło?- Zapytał z niedowierzaniem.
- Tak, moje.- Odparł nieśmiało Pojemnik.
- Te figurki są naprawdę piękne. Możesz mnie tego nauczyć?- Zapytał Garnek.
- Jeśli tylko chcesz.- Uśmiechnął się Śmietnik.
- Jutro po zamknięciu restauracji, przyjdę z kartkami papieru.- Powiedział Pan Garnek.
- W takim razie, do jutra.- Rzekł Śmietnik.